Geoblog.pl    medasmic    Podróże    Wietnam Północny w 12 dni | 2019    Hanoi - pierwszy dzień w Azji
Zwiń mapę
2019
07
lis

Hanoi - pierwszy dzień w Azji

 
Wietnam
Wietnam, Hanoi
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9480 km
 
Hanoi 8:00 rano, zgodnie z instrukcją najtańszy autobus do centrum (linia 7 lub 17), zdezelowany z mocno przybrudzonymi szybami, przy drodze pierwsze małe bary, stoliki i taborety w krzakach, między drzewami, chciałoby się wyskoczyć i spróbować już czegoś miejscowego. Bilet 7000 DNG razy dwa, to drugie za bagaż chyba, bilety w autobusie sprzedaje konduktor ale nie ma wydać z 500000 DNG. Czekamy, może do ostatniego przystanku uzbiera resztę.

Nie zebrała. Na ostatnim przystanku chciałem rozmienić gdzieś i zapłacić, okazało się, że zapłaciła za mnie współpasażerka z innego słowiańskieg kraju, chyba nawet o tym nie wiedziała, taki pomysł na zebranie opłaty za bilet miała pani konduktor.

Ospale próbuję wypytać o autobus do starego miasta, tam mam hostel, ale nie mogę się dowiedzieć. Herbata, kanapki, zupy z makaronem, wyszstko na małych garkuchniach albo z dużych termosów i plastikowych wiaderek, taki lokalny fast food przy punkcie przesiadkowym.

W okolicy dużo studentów, w pobliżu budynek szkoły telekomunikacyjnej, lokalna kawiarnia, pierwsza kawa po wietnamsku jest też wi-fi. Lokalizacja ustalona, ktoś na przystanku wskazał autobus, z aplikacji śledzącej pojazdy wynika, że będzie za 4 minuty i jest.

Zostawiam bagaż w hostelu (Little Charm), check-in od 13:00, pierwszy spacer po mieście.
Zmęczony, niewyspany, odczuwam tylko dokuczliwe zagęszczenie skuterów, spalin, kurzu i hałas. Co ja tu robię, to ma byc wypoczynek...taka pierwsza myśl, która na dobre mija dopiero po pierwszej dobrze przespanej nocy.

Check-in, orzeźwiająca kąpiel w mały hostelowym basenie i kolejne wyjscie, tym razem w poszukiwaniu ulicy z piwem za 5000 DNG (0,85zł). Po kilku rundach udaje się znaleźć, beczka (keg) przy drzewie na ulicy, małe krzesełka, kilka osób z plastikowymi kubkami, panie dostawiają taboret i kubeczek z całkiem dobrym piwem ląduje w moich dłoniach. Pierwsze rozmowy z turystami, jedni dopiero przyjechali, drudzy odjeżdżają.

Wracam do hostelu, w okolicy pierwsze ciepły posiłek, bar na chodniku, między skuterami, kilka taboretów, gazowe palenisko, wok, wiatrak odsysający opary, dwie kucharki i jedna kelnerka, dużo osbób sami miejscowi. Siadam, wskazuje danie jedzone przy innym stoliku, zasmażany makaron z miesem i duzą ilością zielonego, pyszne (cena 50000 DNG - 2.20$).

Jest 19:00 zdrzemnę się i może później jeszcze gdzieś wyjdę, budzę sie o 6 rano...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (1)
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
medasmic
Michał Mędasik
zwiedził 5% świata (10 państw)
Zasoby: 56 wpisów56 27 komentarzy27 341 zdjęć341 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
05.11.2019 - 18.11.2019
 
 
29.04.2011 - 03.05.2011
 
 
21.08.2008 - 25.10.2008